Siedziały w restauracji Nando's i piły kawę. Jak zwykle plotkowały i śmiały się z byle czego . Willow natychmiast przestała gdy do pomieszczenia wszedł on . Cudne blond włosy , z lekkimi odrostami i śliczne niebieskie oczy . Wszędzie je rozpozna . Czerwona koszula w kratę , dobrze na nim leżała . Jasnobeżowe rurki , ciut za duże , jak na faceta przystało , i te jego białe czyściutkie buty .
- No nie wierzę . - wyszeptała , patrząc się na niego z dużymi oczami i otwartą buzią .
- Co? - spojrzała się za siebie Alex . - Chodzi ci o tego gościa z aparatem na zębach? Przecież to .. - Przyjaciółka od razu przyłożyła swoją rękę na jej ustach.
Alex Winkle to jest jej najlepsza przyjaciółka . Znają się mniej więcej dwa lata , a wiedzą o sobie wszystko . Ulubiony kolor , jedzenie , sklep , zespół , dosłownie wszystko . Pożyczają sobie ciuchy , kosmetyki , nie ma rzeczy której nie robią razem . Papużki nierozłączki , a nie zaraz . To określenie należy do dwóch przyjaciół z piaskownicy. Czy na pewno?
Przysiadł się do ślicznej blondynki . Po ich zachowaniu można było poznać że są parą. Rudowłosa chciała iść do niego i się przywitać , ale na szczęście się opamiętała.
- Znasz go? - dopytywała się przyjaciółka.
- Co? - zdziwiła się. - Nie.. przecież to gwiazda , skąd niby mam go ..
- No powiedz . - przerwała jej.
- Okej . - westchnęła . - To mój były najlepszy przyjaciel pod słońcem . Przyjaźniliśmy się od piaskownicy .
- Dlaczego nic mi nie mówiłaś i dlaczego 'przyjaźniliśmy'?
- Traktowaliśmy siebie jak rodzeństwo , ale musiałam się wyprowadzić . To było dla nas straszne . - patrzyła się ślepo w swoją filiżankę . - A nie mówiłam , bo to było dla mnie trudne.
- Idź do niego!
- Nie!
Alex przewróciła oczami , wstała i zasunęła krzesło .
- Jeśli ty nie chcesz iść to ja pójdę . - westchnęła i ruszyła w stronę zakochanej pary . Willow szepnęła tylko 'Co ty robisz?' i pędem do niej podbiegła.
- Hej.. Niall. - zaczęła rumieniąc się . To było dla niej mega przeżycie . Nie lubiła go za bardzo , ale przecież to wielka gwiazda . Czuła się niezręcznie , lecz pomyślała o czymś miłym i od razu poczuła się lepiej . - Moja koleżanka , mówiła że..
- Co ty do cholery robisz? - syknęła Willow . - On mnie nie pamięta.
- Oj przestań , ciebie nie można zapomnieć.
- Nie rozumiem . - wtrącił się Niall . - Kim jesteście?
- Mówiłam... - powiedziała obojętnie. - A teraz jakbyś była łaskawa , wychodzimy.
Ruszyła w stronę drzwi , a ona za nią.
- Co to było? - zapytała się oszołomiona dziewczyna Nialla.
- Nie nic . - odwrócił powoli głowę w jej stronę i się uśmiechnął . - Co zamawiamy kochanie?
WILLOW POV
Opadłam na łóżko z wielkim hukiem . Byłam zmęczona , wykończona i jeszcze raz zmęczona . Czułam się zażenowana tą całą sytuacją , w ogóle ona nie miała dojść . Nie sądziłam że go tam spotkam . Mojego kolegę , przyjaciela , najlepszego... Nie! Dość! Nie mogę o nim myśleć , nie mogę . Od razu chcę mi się płakać , gdy przypominam sobie tamte czasy. Gdy dostałam od niego na moje czternaste urodziny wymarzoną bluzę z napisem 'believe' . Pamiętam to bardzo dobrze . Kilka dni przed urodzinami , chodziliśmy po sklepach . I właśnie upatrzyłam sobie tą cudowną bluzę , nie mogłam oderwać od niej wzroku , on to szybko zauważył , ale nic z tym nie robił , tylko szybko odciągnął mnie od szyby i poszliśmy dalej.
Nadszedł ten szczególny dzień . Urodziny . Nikt nic nie mówił , taki normalny zwykły dzień . Nawet mi to pasowało , ale z drugiej strony byłam smutna . Dlaczego nikt nie złożył mi życzeń? A co jeśli zapomnieli? Tysiące myśli przeleciało przez moją głowę . Ruszyłam w stronę kuchni , zeszłam głośno po schodach , aby mogli się przyszykować . Zamknęłam mocno oczy i nic . Żadnych okrzyków , wiwatów ''Wszystkiego najlepszego'' . Cisza . Otworzyłam oczy i ujrzałam pustkę . Na lodówce widniała karteczka z napisem '' Musieliśmy szybciej wyjść do pracy . Na stole masz parę groszy . Wrócimy późno . Baw się dobrze. x ''
- Do pracy? - wyszeptałam do siebie . Oni nigdy nie pracują w sobotę . Coś mi tu śmierdzi , i to nie są śmieci które aż proszą się o wyrzuceniu ich od paru dni , coś bardziej niestosownego . Co oni kombinują? Starałam się nie zaprzątać tym głowy i wyjęłam coś do przegryzienia . Już miałam brać do ust jedzenie gdy zabrzmiał dzwonek . Leniwie podeszłam do drzwi i je otworzyłam . Moje zaspane oczy nie mogły uwierzyć co widzą . Z zresztą ja cała sama . Przede mną stał mój ukochany blondyn z ładnie opakowaną paczuszką. Trzymał jeszcze czerwoną różę w ręce . Czułam się wniebowzięta , a serca o mało mi nie wyskoczyła ze szczęścia . Nie mogłam opanować uczuć które we mnie tkwiły w tamtej chwili .
- To dla ciebie . - podał mi kwiatek . - I to.
Wzięłam od niego podarunek i mocno go uścisnęłam , i ucałowałam . Już myślałam że spędzę ten dzień kompletnie sama , nigdy w niego już nie zwątpię , chociaż tego nie zrobiłam , tylko po prostu o nim nie pomyślałam . Wpuściłam go do domu i od razu weszliśmy do salonu . Poszłam na poszukiwania dzbanka bądź wazonu . Po kilku minutach znalazłam to czego szukałam . Niebieski wazon . Nalałam do niego wody i postawiłam na środku stołu w kuchni . W podskokach powróciłam do Nialla . Ciągle się uśmiechaliśmy do siebie .
- Nawet nie wiesz , jak bardzo ci dziękuję że przyszedłeś . - wtuliłam się w niego jak w misia .
- Na serio? - zapytał . - Myślałaś że zapomnę o twoich urodzinach? Ile razy to przerabialiśmy.
No tak . Dużo razy dziękowałam mu że nie zapomniał o moich urodzinach . Jestem prze szczęśliwa że mam takiego przyjaciela jak on .
- Nie rozpakujesz? - uśmiechnął się wskazując na prezent .
- Rozpakuję . - pocałował go w policzek i wzięłam paczuszkę do ręki . Potrząsałam nim , przykładałam do ucha , nic . Zażenowana całą tą sytuacją otworzyłam ją powoli . Zamknęłam oczy by po chwili je otworzyć . Nie mogłam uwierzyć! W środku znajdowała się bluza którą upatrzyłam sobie kilka dni temu . Przytuliłam się do niego jak najmocniej . Zawsze wiedziałam że mogę na niego liczyć . On mnie zna jak nikt inny . Po jego minie można było poznać że też jest szczęśliwy z mojej reakcji.
- Widziałem jak się na nią patrzyłaś . - zaczął . - I już od razu wiedziałem że to będzie dobry prezent na twoje urodziny . Kocham cię.
- Ja ciebie też . - uśmiechnęłam się . Oczywiście jako przyjaciela , nigdy do niego nie czułam jakieś takiej specjalnej sympatii . Patrzyłam na niego jako przyjaciela , a nie chłopaka . Tak szczerze , była by z nas niezła para , ale wolę nas jako przyjaciele na zawsze .
ALEX POV
Nie za bardzo rozumiałam Willow . O co jej chodziło? Skoro spotkała swojego najlepszego przyjaciela z przeszłości , to dlaczego się z nim nie przywita? Porozmawia jak kumple. Coś musiało się pewnie stać . Nie mogłam tego pojąć , no ale co ja mogę? Ona jest uparta jak nie wiem .
Wyszłam na trening szybciej niż zwykle . Chciałam sobie wszystko na spokojnie przemyśleć , dlatego szłam wolno . Wiatr mocno zawiał i zaczął padać deszcz , więc nałożyłam kaptur . Torba na ramię obijała się o moje kolano z każdym ruchem prawej nogi . Wszędzie były kałuże , które z trudem omijałam . Szłam i myślałam nad tą całą sytuacją w Nando's . Z rozmyśleń wyrwał mnie samochód który mnie ochlapał . Byłam cała mokra . CALUSIEŃKA!
- No pięknie! - wykrzyczałam patrząc na siebie . Samochód automatycznie się zatrzymał . Ja wciąż stałam i czekałam kiedy ten ktoś wyjdzie . Gotowała się we mnie złość . Zacisnęłam pięści kiedy drzwi od samochodu się otworzyły . Wyszedł z samochodu on . Niall . Wielka gwiazdka się znalazła. Niech nawet nie myśli że wyjdzie mu to z płazem.
- Co ty sobie myślisz? - naskoczyłam od razu na niego. - Jestem jeszcze bardzie mokra przez ciebie!
- Przepraszam . - rzekł nieco skruszony i popatrzył na moje dłonie . Bez potrzeby na niego nawrzeszczałam , ale taka już jestem . Ma szczęście że nie wystartowałam do niego z łapami . Powoli rozprostowywałam dłonie , a na jego twarzy pojawiła się ulga . Zaczęło mocniej padać , chłopak przemókł chyba bardziej niż ja.
- Dobra . Spoko , nic się nie stało . - i ruszyłam dalej . Zatrzymał mnie jednak łapiąc mnie za nadgarstek . Za kogo on mnie ma . Odpuściłam mu , czego on chce.
- Puść mnie! - wykrzyknęłam .
- Chodź , podwiozę cię . - zaproponował.
- A może ja nie chcę? Pomyślałeś?
- Dawaj . Zrób mi tą przyjemność i wskakuj . - uśmiechnął się nie pewnie.
- Ta , a później paparazzi zacznie nas gonić . - zaśmiałam się.
Odwróciłam się w jego stronę , a w jego oczach zobaczyłam coś przekonującego . Miał takie przepiękne niebieskie oczy . Klapnięte włosy od deszczu i ten uśmiech . Był taki onieśmielający .
- Okej .. - zgodziłam się . Tylko dlatego , bo byłam cała mokra i na dodatek to jeszcze kawał drogi . Otworzył mi drzwi i weszłam , po czym on .
Ruszyliśmy , gdy mu powiedziałam gdzie ma mnie odstawić . Czułam się nawet dobrze przy nim , myślałam że będzie gorzej , przecież nie każdy ma możliwość poznać Nialla Horana! Nie lubię go , ale to takie mega przeżycie.
Włączył radio , akurat leciała piosenka Justina Biebera - Nothing like us . Bardzo lubię go i tą piosenkę . Nawet chyba więcej niż lubię , wiem że to zabrzmi banalnie , ale dzięki niemu wiem czego chcę od życia i dążę do tego . Wszystkie moje osiągnięcia ''ringowe'' własnie niemu zawdzięczam .
Podparłam się o drzwiczki od samochodu i patrzałam przez okno . Co by było gdyby nie on? Gdyby nie Justin , pewnie teraz bym siedziała w domu z nosem w książce . Niall coś pomrukiwał a po chwili zwrócił się do mnie.
- Lubisz Jusa?
- Lubię . - uśmiechnęłam się lekko nie odwracając wzroku od pędzących samochodów .
- Bardzo , bardzo? - zapytał się uwodzicielskim tonem.
- Po co ci to wiedzieć?
- No bo wiesz.. mogę ci załatwić z nim spotkanie.
Od razu mój wzrok powędrował w jego stronę . Oczy same mi się rozszerzyły tak samo jak buzia . Czy on przed chwilą zaproponował mi spotkanie z Justinem? Od lat o tym marzyłam . Spotkać go , przytulić , wymienić parę słów ... Nie .
Siedzę właśnie w samochodzie Nialla Horana członka zespołu One Direction , leci w radiu Justin Bieber , i mi ni skąd ni zowąd proponuje spotkanie z nim . To jest nierealne . Pomyślałam o tym co mi powiedziała Willow , że to właśnie z tą wielką gwiazdeczką się przyjaźniła . Po prostu mu powiem żeby mnie wysadził i po problemie . Nie chcę żeby huczało o tym w gazetach , w telewizji i Bóg wie gdzie jeszcze .
- Co się tak na mnie patrzysz? - uśmiechnął się.
- Zatrzymaj się .
Podoba się? Mam nadzieję że tak . Długo go pisałam nawet , wyszedł trochę długi xd
@ohmyfiery